Pareidolia - teraz w Open Access

[Dino]

„Petrified Embryology”, kolejne autowydawnictwo, którego tworca wydaje się być godnym następcą Chonosuke Okamury i Davida Petersa.

https://petrifiedembryology.wordpress.c ... ngicollis/

[Janusz]

Nie do wiary
Najlepsze jest to że autorzy pokusili się o porównanie proporcji "czaszki zarodka" z czaszką Yangchuanosaurus co ani się nie zgadza ani nie ma w ogóle sensu bo czaszka zarodka nie wygląda jak dorosłego...

[Dino]

Izometryczna ontogeneza jangczuanozaura - był zdolny do polowania jeszcze przed wykluciem.

[Piotr B.]

Osobiście przypuszczam, że EMB6AZ to zwykły kamulec. Niemniej, Yangchuanosaurus longicollis (Goo, 2020) jest zarejestrowany z ZooBanku:
http://zoobank.org/NomenclaturalActs/09 ... 9a5afd4222

Kto sporządzi wpis do Encyklopedii

Zamiast się śmiać z CheeEng Goo przeglądnijcie sobie na forum dział Skamieniałości. Dojdziecie do wniosku, że Goo jest lepszym ekspertem niż niejeden z nas tu obecnych na forum... Z tego co czytam na Jego stronie, paleontologią interesuje się dopiero od marca 2019 roku. Trochę szkoda, że zamiast z paleontologami skumplował się z łowcami smoków, ale formalnie rzecz biorąc nowy gatunek dinozaura został opisany i wygląda na to, że w przygotowaniu są kolejne opracowania.

[Dino]

Metodologii D. Petersa też nie powinniśmy podważać?

Niemniej, Yangchuanosaurus longicollis (Goo, 2020) jest zarejestrowany z ZooBanku:
Kto sporządzi wpis do Encyklopedii

Będzie jak z twórczością Ulansky'ego z 2014 roku. Też rejestrował swoją działalność publikowaną we własnym nierecenzowanym wydawnictwie w ZooBanku; tyle, że on przynajmniej opierał się na rzeczywiście istniejących skamieniałościach.

[nazuul]

To takson niepublikowany, np. ICZN art. 8.5.3.1.
Wersja w pdf nie spełnia art. 8.5.2, zaś w html chyba nie spełnia art. 8.1.3.2.
Nie ma się więc czym przejmować.

[Piotr B.]

Metodologii D. Petersa też nie powinniśmy podważać?

Każdą metodologię można (i należy) podważać.

To takson niepublikowany, np. ICZN art. 8.5.3.1.
Wersja w pdf nie spełnia art. 8.5.2, zaś w html chyba nie spełnia art. 8.1.3.2.
Nie ma się więc czym przejmować.

8.5.3.1. The entry in the Official Register of Zoological Nomenclature must give the name and Internet address of an organization other than the publisher that is intended to permanently archive the work in a manner that preserves the content and layout, and is capable of doing so. This information is not required to appear in the work itself.

Można Mu na to zwrócić uwagę. Być może zdołałby to sobie zorganizować.

8.5.2. state the date of publication in the work itself, and

W pdfie widnieje data 2020. Można Mu zwrócić uwagę, by od przyszłego numeru podawał dokładne daty, jeśli to masz na myśli.

Można też zwrócić Mu uwagę na to, że to raczej nie jest skamieniałość... (Jakie mam argumenty poza tym, że kompletnie nic nie widzę poza kamulcem ) W zasadzie to na Jego miejscu (przy założeniu, że myślałbym, że jest to prawdziwy embrion) nie nadawałbym mu od razu nazwy - sam opis "zmumifikowanego" embrionu byłby ważnym osiągnięciem, a mniej problematycznym z punktu widzenia wszelkich kodeksów.

Nie zrozumiałem wyjaśnień, dlaczego nie opublikował tego w piśmie - jak wielu amatorów zdaje się wierzyć, że potrzebne są pieniądze oraz praca w instytucie naukowym, ale najważniejsze jest właściwie sformatować tekst, by wyglądał "naukowo". Jeśli jednak decyduje się na publikację w formie nierecenzowanej (czym wcale nie gardzę, bo dla mnie publikacja to publikacja, a amator punktów z ministerstwa nie potrzebuje), wydaje mi się, że opcją, która by pełniej gwarantowała archiwizację, lepiej skłoniła do cytowania oraz zapewne zwiększyła poczytność byłby preprint na naukowym portalu.

Opublikowanie ebooka w formie "autopublishingu" jest proste, a proces nie trwa dłużej niż kilka dni, ale nie gwarantuje archiwizacji pracy. Lata temu opublikowałem krótkiego ebooka (niezbyt udana próba twórczości popularnonaukowej), lecz z tego co pamiętam wkrótce portal zmienił właściciela czy coś i w zawirowaniach dystrybucja wszystkich książek została zatrzymana. Zawsze można submitować na nowo i na nowo, gdy coś takiego się wydarzy, ale nie uda się to po własnej śmierci.

[nazuul]

To powinno pozostać bez nazwy.
Naprawa błędów formalnych i tak skutkowałaby prawdopodobnie nomen nudum.
Zresztą problemy są też na innym poziomie: pochodzenie okazu ("Payson Arizona" to za mało), repozytorium.
Wielką literą piszemy zaimki określające osobę, do której się zwracamy.

[Piotr B.]

To powinno pozostać bez nazwy.
Naprawa błędów formalnych i tak skutkowałaby prawdopodobnie nomen nudum.

Zgadzam się, że to powinno pozostać bez nazwy, ale jesteśmy w dziale humoru. Także wyobraźmy sobie sytuację, w której błędy formalne zostaną naprawione (przynajmniej z opisem kolejnego okazu, a zbliża się Acrocanthosaurus atokensis).

Zresztą problemy są też na innym poziomie: pochodzenie okazu ("Payson Arizona" to za mało), repozytorium.

Okazy można oddać jakiemuś małemu muzeum. W USA są nawet muzea kreacjonistyczne - zapewne któreś przyjmie. Pochodzenie też da się sprecyzować.

[Danu]

Ja wstrzymam się z dodaniem do swojej bazy, generalnie mógłbym to zrobić jako nomen nudum bo takie nazwy wrzucam, jednak wszystkie są oparte na materiale kopalnym, tutaj jednak faktycznie nie widać nic, dlatego powiedziałbym, że jeśli okaz nie zostanie zbadany i zdiagnozowany i opisany chociaż jako nienazwany to nie ma sensu go dodawać do ed jak i ja nie dodaję do Tribute to Dinosaurs.

[Piotr B.]

Ukazał się już drugi numer:
https://petrifiedembryology.wordpress.c ... atokensis/
Muszę powiedzieć, że jest nawet ciekawszy od pierwszego.

[kryty_niekrytyczny]

Szkoda czasu na takie pierdoły.

[kryty_niekrytyczny]

Może wywołam burzę, ale jak na moje oko
https://petrifiedembryology.wordpress.c ... ngicollis/
nie różni się wiele od
https://rethinkingecology.pensoft.net/article/33014/
To tylko moja opinia.

[Motyl.11]

Często takie są błędnie identyfikowane przez laików jako embriony dinozaurów. Jednak w krzemieniu mogą znajdować Się skamieniałości, np. jeżowców