Skoro są tematy o filmowej trylogii "Jurassic Park", to dla równowagi zakładam temat o książkach Crichtona, które dały impuls do powstania tych filmów.
"Jurassic Park" Crichtona może nie jest arcydziełem literatury, ale to naprawdę solidny thriller, którego fabuła jest bardziej rozbudowana i według mnie znacznie lepsza od fabuły filmu Spielberga.
Ważną rolą w książce odgrywają rozmowy na tematy... nie wiem, jak to ująć - filozoficzne? - zwłaszcza te z udziałem Iana Malcolma. Crichton, jak sam stwierdza we wstąpie do "Jurassic Park", włożył w jego usta wiele tez głoszonych przez Heinza Pagelsa; dialogi z udziałem Malcolma nie tylko nie nużą, ale nieraz dają do myślenia. Brakowało mi ich w filmie Spielberga; wprawdzie niektórzy narzekaliby, że "spowalniają tempo akcji", ale według mnie historia zdarzeń na Isla Nublar jest bez nich uboższa.
No dobrze, a dinozaury? I akcja? W książce dinozaurów macie więcej niż w filmie - na Isla Nublar żyją dinozaury z 14 gatunków (z czego 12 pojawia sią przynajmniej w krótkich scenach) i dodatkowo jeden gatunek pterozaura (cearadaktyle). A co do akcji... starczyło jej na wszystkie trzy filmy z serii JP. Nie wierzycie? Przeczytajcie:
http://www.film.org.pl/prace/jurassic_analiza.html
Szczerze mówiąc, po lekturze książki Crichtona zadają sobie pytanie, czy film Spielberga w ogóle można nazwać jej ekranizacją. Bo reżyser z książki wziął właściwie tylko ogólny zarys fabuły i głównych bohaterów.
Natomiast nie wypowiem się na temat "The Lost World" Crichtona, bo czytałem tylko fragmenty książki, i to już ładnych parę lat temu. Może na wakacjach uda mi się ją przeczytać w całości.
Zapraszam do dyskusji!
"Jurassic Park" Crichtona
"Jurassic Park" Crichtona
Ostatnio zmieniony 21 lipca 2022, o 17:46 przez nazuul, łącznie zmieniany 1 raz.
Masz racje około 3 miesięcy temu przeczytałem pierwszą część Jurassic Park. Pierwsza książka jest to połączenie całej I części filmu i kawałka II np. akcja z kompsognatami ale wszystko jest dużo bardziej obszernie napisane niż oba te filmy. Rzeczywiście Spielberg w swoich filmach nie pokazuje filozoficznej i naukowej strony Iana Malcolma a w książce aż się roi od rozmów o teorii chaosu :D które dużo wnosiły do całego utworu. Jeśli nawet w filmowej JP IV pojawi się Ian Malcom to nie ma co liczyć na pokazanie jego geniusza i długich na naukowych wypowiedzi.
:D

:D
Ostatnio zmieniony 21 lipca 2022, o 17:48 przez nazuul, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: odkrzaczkowanie
Powód: odkrzaczkowanie
MAKRELUS
Ian Malcolm to jeden z najlepszych bohater??w serii JP (dobrze zagrany w filmie przez Jeffa Goldbluma) :D Co do ksiĂ???ki moim zdaniem jest lepsza od filmu, ale takjest w wiĂ?kszo??Ă? przypadk??w ekranizacji powie??ci! Nie wiem czy ukaza??y siĂ? nastĂ?pne czĂ???ci ksiĂ???ki JP Crichton`a?
Kto dzi?? tasuje [b]karty[/b]?
- Eustreptospondyl
- Kambryjski trylobit
- Posty: 30
- Rejestracja: 13 maja 2006, o 11:14
- Lokalizacja: Mongolia:)
-
- Prekambryjski stromatolit
- Posty: 13
- Rejestracja: 5 sierpnia 2007, o 23:24
Re: "Jurassic Park" Crichtona
Rzecz jasna książka jest o obawach co do biotechnologii ("zabawa w Boga"), dinozaurach, teorii chaosu.
Jednak ta ostatnia jest tutaj tak naprawdę zbędna. Nie trzeba być audytorem (matematykiem, paleontologiem) ani zaprzęgać teorii chaosu, aby stwierdzić, że to się nie mogło udać. Malcolm zupełnie nie miał racji co do niemożności powodzenia tak dużego przedsięwzięcia i wpływu pozornie drobnych uchybień czy przypadków na końcowy kolaps (coś takiego wystąpiło w "Zaginionym świecie", gdy Levine wyrzucił papierek od batonika). Mamy tu niekompetencję, nieodpowiedzialność, ignorancję i porażkę myślenia korporacyjnego. Tworząc Park, popełniono szereg rażących błędów. Co więcej, popełnili je czołowi specjaliści. Każdy spec działał w swojej działce, ale nikt się nie poczuwał, aby spojrzeć z nieco szerszej perspektywy. Niepamiętanie nazw przez Wu to pikuś.
Tutaj genetyczne eksperymenty, wymarłe zwierzęta i teoria Malcolma są zbędne: książka równie dobrze mogła być o katastrofie smoleńskiej.
Biorąc pod uwagę sposoby ożywienia dinozaurów (i pterozaura), tj.:
można zaproponować, które ze znanych (w tym nienazwanych) mogły być faktycznie uzyskane.
Oto oryginalna lista, gwiazdką zaznaczyłem istotne dla fabuły:
* Apatosaurus
Cearadactylus
* Dilophosaurus
Dryosaurus
Euoplocephalus
* Hadrosaurus
Maiasaura
'Microceratops'
'Othnielia'
* Procompsognathus
* Stegosaurus
Styracosaurus
Triceratops
* Tyrannosaurus
* Velociraptor
Np. Triceratops i Tyrannosaurus bym zostawił, ale Procompsognathus bezwzględnie do kasacji.
Jednak ta ostatnia jest tutaj tak naprawdę zbędna. Nie trzeba być audytorem (matematykiem, paleontologiem) ani zaprzęgać teorii chaosu, aby stwierdzić, że to się nie mogło udać. Malcolm zupełnie nie miał racji co do niemożności powodzenia tak dużego przedsięwzięcia i wpływu pozornie drobnych uchybień czy przypadków na końcowy kolaps (coś takiego wystąpiło w "Zaginionym świecie", gdy Levine wyrzucił papierek od batonika). Mamy tu niekompetencję, nieodpowiedzialność, ignorancję i porażkę myślenia korporacyjnego. Tworząc Park, popełniono szereg rażących błędów. Co więcej, popełnili je czołowi specjaliści. Każdy spec działał w swojej działce, ale nikt się nie poczuwał, aby spojrzeć z nieco szerszej perspektywy. Niepamiętanie nazw przez Wu to pikuś.
Tutaj genetyczne eksperymenty, wymarłe zwierzęta i teoria Malcolma są zbędne: książka równie dobrze mogła być o katastrofie smoleńskiej.
Biorąc pod uwagę sposoby ożywienia dinozaurów (i pterozaura), tj.:
Spoiler
krew pobrana z owadów z bursztynu oraz mielenie kości z wysokich szerokości geograficznych
Oto oryginalna lista, gwiazdką zaznaczyłem istotne dla fabuły:
* Apatosaurus
Cearadactylus
* Dilophosaurus
Dryosaurus
Euoplocephalus
* Hadrosaurus
Maiasaura
'Microceratops'
'Othnielia'
* Procompsognathus
* Stegosaurus
Styracosaurus
Triceratops
* Tyrannosaurus
* Velociraptor
Np. Triceratops i Tyrannosaurus bym zostawił, ale Procompsognathus bezwzględnie do kasacji.