Morfotypy tropów nawiązujące do form jurajskich i
Smok jako dinozaur to jakieś argumenty przeciw wymieraniu na granicy perm/trias, ale w Lisowicach chodzi głównie o brak skutków "wymierania noryckiego" - ale w to wymieranie to, jak się popatrzy na ostatnie publikacje, nikt już nie wierzy
Podobnie może się okazać z wymieraniem perm/trias. Widać migracyjne przemiany faun, żadnych zmian ewolucyjnych, czy ekologicznych. Granicę między okresami, jak zawsze, postawiono w lukę sedymentacyjną - moment regresji, z czasu którego prawie nie znamy zespołów pelagicznych. Nawet jednak w stratotypie pięknie widać, że konodonty wymierania nie zauważyły. A kontynentalny standard Gondwany? Zmiana klimatu z wilgotniejszego na suchszy wyznacza zwykłej rangi granicę między formacjami.
Dicynodon i
Lystrosaurus nic sobie z tego nie robią. Dopiero później następuje rewersja magnetyczna i dopiero jakieś 12 metrów nad granicą wymiana (co nie implikuje jakiegokolwiek wymierania) faun.
Z kraterami meteorytowymi jest taki problem, że jest ich tyle, a ich datowania na tyle niepewne, że do danego wydarzenia biotycznego zawsze jakiś się dopasuje. Z czasów późnokredowych zmian eustatycznych znamy kilka impaktów. Tak czy siak, koincydencja to jeszcze nie związek przyczynowo-skutkowy.