Dino pisze: ↑15 lipca 2020, o 18:06
Metodologii D. Petersa też nie powinniśmy podważać?
Każdą metodologię można (i należy) podważać.
nazuul pisze: ↑15 lipca 2020, o 18:19
To takson niepublikowany, np. ICZN art. 8.5.3.1.
Wersja w pdf nie spełnia art. 8.5.2, zaś w html chyba nie spełnia art. 8.1.3.2.
Nie ma się więc czym przejmować.
8.5.3.1. The entry in the Official Register of Zoological Nomenclature must give the name and Internet address of an organization other than the publisher that is intended to permanently archive the work in a manner that preserves the content and layout, and is capable of doing so. This information is not required to appear in the work itself.
Można Mu na to zwrócić uwagę. Być może zdołałby to sobie zorganizować.
8.5.2. state the date of publication in the work itself, and
W pdfie widnieje data 2020. Można Mu zwrócić uwagę, by od przyszłego numeru podawał dokładne daty, jeśli to masz na myśli.
Można też zwrócić Mu uwagę na to, że to raczej nie jest skamieniałość...

(Jakie mam argumenty poza tym, że kompletnie nic nie widzę poza kamulcem

) W zasadzie to na Jego miejscu (przy założeniu, że myślałbym, że jest to prawdziwy embrion) nie nadawałbym mu od razu nazwy - sam opis "zmumifikowanego" embrionu byłby ważnym osiągnięciem, a mniej problematycznym z punktu widzenia wszelkich kodeksów.
Nie zrozumiałem wyjaśnień, dlaczego nie opublikował tego w piśmie - jak wielu amatorów zdaje się wierzyć, że potrzebne są pieniądze oraz praca w instytucie naukowym, ale najważniejsze jest
właściwie sformatować tekst, by wyglądał "naukowo". Jeśli jednak decyduje się na publikację w formie nierecenzowanej (czym wcale nie gardzę, bo dla mnie publikacja to publikacja, a amator punktów z ministerstwa nie potrzebuje), wydaje mi się, że opcją, która by pełniej gwarantowała archiwizację, lepiej skłoniła do cytowania oraz zapewne zwiększyła poczytność byłby preprint na naukowym portalu.
Opublikowanie ebooka w formie "autopublishingu" jest proste, a proces nie trwa dłużej niż kilka dni, ale nie gwarantuje archiwizacji pracy. Lata temu opublikowałem krótkiego ebooka (niezbyt udana próba twórczości popularnonaukowej), lecz z tego co pamiętam wkrótce portal zmienił właściciela czy coś i w zawirowaniach dystrybucja wszystkich książek została zatrzymana. Zawsze można submitować na nowo i na nowo, gdy coś takiego się wydarzy, ale nie uda się to po własnej śmierci.