Odgłosy, komunikacja i słuch dinozaurów
: 12 lipca 2025, o 23:13
Cześć. Przychodzę z pytaniem o dźwięki, które wydawały z siebie/słyszały nieptasie dinozaury. Ostatnio robiłem research w tym temacie, jednak chciałem dopytać czy macie jakieś dodatkowe informacje, lub czy wszystko dobrze rozumiem.
Z tego co wiem, to większość dinozaurów miała słuch wykształcony w kierunku słyszenia niskich częstotliwości, choć natrafiłem również na informację, że prawdopodobnie (podobnie jak inne archozaury) potrafiły dobrze słyszeć piskliwe odgłosy np. młode wołające swoich rodziców.
Pewną podpowiedzią mogłyby być ptaki, które śpiewają z pomocą organu zwanego syrinx, choć ten nie został póki co znaleziony u nieptasich dinozaurów (choć autorzy badania, do którego się zaraz odwołam, twierdzą, że Pinacosaurus prawdopodobnie miał niekrtaniowe źródło odgłosów).
No właśnie, tu oczywiście wchodzi w grę ta słynna skamieniała krtań Pinacosaurus. Według autorów krtań miała służyć (podobnie jak u ptaków) do modyfikowania dźwięków, a nie była ich bezpośrednim źródłem. To wszystko miało pozwalać na wydawanie najróżniejszych odgłosów, służących do różnych celów.
Ciekawą hipotezą, na którą się natknąłem to ta mówiąca o tym, że komunikacja dźwiękowa u zauropodów miałaby mieć ograniczone zastosowanie. Spowodowane miało to być tym, że sygnały nerwowe musiałyby pokonać długą drogę pomiędzy mózgiem a organami odpowiedzialnymi za wydawanie dźwięków, co sprawiałoby że dinozaury te odpowiadałyby z opóźnieniem na to, co się wokół nich dzieje. Zamiast tego do komunikacji w stadzie miałyby używać swoich długich ogonów. Co sądzicie o takiej hipotezie?
Póki co w tym temacie snujemy więcej spekulacji niż mamy twardych faktów. Niemniej jednak, jeśli macie jakieś dodatkowe informacje w tej kwestii, lub własne przemyślenia, chętnie wszystko przeczytam.
Z tego co wiem, to większość dinozaurów miała słuch wykształcony w kierunku słyszenia niskich częstotliwości, choć natrafiłem również na informację, że prawdopodobnie (podobnie jak inne archozaury) potrafiły dobrze słyszeć piskliwe odgłosy np. młode wołające swoich rodziców.
Pewną podpowiedzią mogłyby być ptaki, które śpiewają z pomocą organu zwanego syrinx, choć ten nie został póki co znaleziony u nieptasich dinozaurów (choć autorzy badania, do którego się zaraz odwołam, twierdzą, że Pinacosaurus prawdopodobnie miał niekrtaniowe źródło odgłosów).
No właśnie, tu oczywiście wchodzi w grę ta słynna skamieniała krtań Pinacosaurus. Według autorów krtań miała służyć (podobnie jak u ptaków) do modyfikowania dźwięków, a nie była ich bezpośrednim źródłem. To wszystko miało pozwalać na wydawanie najróżniejszych odgłosów, służących do różnych celów.
Ciekawą hipotezą, na którą się natknąłem to ta mówiąca o tym, że komunikacja dźwiękowa u zauropodów miałaby mieć ograniczone zastosowanie. Spowodowane miało to być tym, że sygnały nerwowe musiałyby pokonać długą drogę pomiędzy mózgiem a organami odpowiedzialnymi za wydawanie dźwięków, co sprawiałoby że dinozaury te odpowiadałyby z opóźnieniem na to, co się wokół nich dzieje. Zamiast tego do komunikacji w stadzie miałyby używać swoich długich ogonów. Co sądzicie o takiej hipotezie?
Póki co w tym temacie snujemy więcej spekulacji niż mamy twardych faktów. Niemniej jednak, jeśli macie jakieś dodatkowe informacje w tej kwestii, lub własne przemyślenia, chętnie wszystko przeczytam.