Dla większości zwiedzających muzeum holotyp Velocipes pewnie nie jest najbardziej atrakcyjnym okazem. Widziałam jednak zdjęcie (swoją drogą bardzo dobrej jakości fotografia) i myślę, że takie przetrwanie struktur anatomicznych w ich nieskazitelnej formie po tylu milionach lat (mózg nie zawsze potrafi ogarnąć jak to możliwe) nie może nie być dla mnie bardziej hipnotyzujące niż kwadrat Malewicza, do którego ludzie mają dostęp

. Zdecydowanie zatrzymałabym się przy takim eksponacie, zwłaszcza przy odpowiednim oświetleniu i właściwym miejscu ekspozycji. Szkoda, że nie każdy może to zobaczyć i doświadczyć, o wiele mniej znaczące dla ludzkości przedmioty zajmują miejsce w muzeach.
Bardzo dziękuję za link do artykułu, do tej pory nie udało mi się zapoznać z pełnym tekstem publikacji (dziś było dużo kopania

). Historia pochodzenia nazwy rodzaju Kocurypelta jest ciekawa, związana z miejscem odkrycia, to jasne, ale drugi człon słowa "pelta" czyżby związek między formami anatomicznymi (kształt jakiejś kości?) a kształtem tarcz, które tak nazywano?
Co do Hamburga — dzięki za szczegółową odpowiedź, postaram się dotrzeć do obu muzeów. Myślę, że samo miasto nie jest najbezpieczniejszym miejscem na wieczorowe wyjście dla dziewczyny, ale chciałabym zobaczyć kilka miejsc, mam nadzieję, że mi się uda. Będzie zimna pora roku, więc i tak nie wiem, jak to pójdzie.
Dziękuję bardzo, Łukaszu, za poświęcony czas i uwagę
